Podsumowanie 11. kolejki PlusLigi
Za nami już 11 kolejek fazy zasadniczej PlusLigi. Po ostatnim weekend na pewno nie możemy narzekać na brak emocji i ciekawych zwrotów akcji.
TRANSFER BYDGOSZCZ – JASTRZĘBSKI WĘGIEL
Kolejkę zainaugurowały dwa piątkowe spotkania. Jednym z nich było spotkanie bydgosko – jastrzębskie. Po pierwszym secie wygranym przez gości, trzy kolejne padły łupem gospodarzy. Wiele osób przed meczem stawiało na pewne zwycięstwo Jastrzębskiego Węgla. Warto było jednak pamiętać jak dobrze w obecnym sezonie spisują się podopieczni Vitala Heynena, którzy po tym zwycięstwie nadal zajmują 5. miejsce w tabeli, ale dystans do 4. drużyny zmniejszyli z pięciu do dwóch punktów. Po raz kolejny najlepszym zawodnikiem spotkania został wybrany Konstantin Cupković, który zdobył 23 punkty, w tym 19 atakiem, 3 zagrywką i 1 blokiem. W polu zagrywki najlepszy był Jakub Jarosz, który w ciągu czterech setów posłał 5 asów serwisowych. W zwycięskiej ekipie warto też wspomnieć o bardzo dobrej grze Andrew John’a Nally’ego i Justina Duffa. Obaj zanotowali 58% skuteczność w ataku. Ten pierwszy zapisał na swoim koncie także dwa punkty bezpośrednio z zagrywki, a drugi zanotował większość bloków punktowych całego zespołu. Po drugiej stronie siatki najlepiej punktował Michał Łasko, zdobywając 18 punktów.
BBTS BIELSKO-BIAŁA – CUPRUM LUBIN
W piątek rozegrano także mecz w Bielsko-Białej. Bielszczanie podejmowali bardzo dobrze spisującego się beniaminka. Siatkarze z Lubina po niezbyt udanym początku sezonu, od kilku kolejek grają na tyle dobrze, że zajmują 6. miejsce w tabeli. Bielszczanie są natomiast na miejscu 11. Faworytem tego spotkania byli goście, jednak gospodarze mieli komfort grania na własnej hali. Na niewiele się to jednak zdało i podopieczni Piotra Gruszki ulegli przyjezdnym już po trzech setach. Gospodarze tylko w ostatniej partii zaczęli sprawiać problemy lubinianom, którzy jednak wygrali go na przewagi. Najbardziej wartościowym zawodnikiem został Łukasz Kadziewicz. Lubiany Kadziu zdobył 10 punktów, z czego 7 w ataku i 3 blokiem. Kończąc 7 z 9 ataków zanotował aż 78% skuteczności w tym elemencie. Najlepiej punktującym był natomiast Marcel Gromadowski, który kończąc 14 ataków miał 52-procentową skuteczność. Po drugiej stronie siatki najlepiej punktował Serhij Kapelus – 11 punktów.
EFFECTOR KIELCE – ZAKSA KĘDZIERZYN-KOŹLE
W pierwszym sobotnim spotkaniu Effector Kielce podejmował ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle. Bez wątpienia faworytem w tym spotkaniu byli goście, którzy od pewnego czasu wracają na dobry tor gry. Kielczanie natomiast w żaden sposób nie potrafią się przełamać i z dotychczasowych spotkań wygrali tylko jedno. Nie inaczej było i tym razem. Podopieczni Sebastiana Świderskiego potrzebowali czterech setów, aby pokonać gospodarzy, którzy zdołali wygrać drugą partię po grze na przewagi – 27:25. Kędzierzynianie jako zespół lepsi byli niemal w każdym elemencie gry. Jedynie zagrywką kielczanie straszyli częściej. MVP spotkania został Paweł Zagumny, a najlepiej punktował holenderski przyjmujący – Dick Kooy. W zespole z Kielc trzech zawodników zdobyło po 13 punktów – Arvydas Miselkis, Adrian Buchowski i Rozalin Penczew. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza na pewno nie mogą pochwalić się swoim atakiem – spośród najlepiej punktujących graczy, żaden nie przekroczył 40% skuteczności.
AZS CZĘSTOCHOWA – PGE SKRA BEŁCHATÓW
Tym razem niezwyciężeni Mistrzowie Polski pojechali do Częstochowy zmierzyć się z tamtejszymi Akademikami. Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli podopieczni Miguela Falaski. O tym meczu będzie się mówiło na pewno jeszcze długo i to nie ze względów sportowych. W trakcie pierwszego seta w częstochowskiej hali włączył się alarm przeciwpożarowy i mecz został przerwany, a cała hala ewakuowana. Mecz wznowiono po pewnym czasie. Goście wygrali w trzech setach i nadal zostali niepokonani. Najlepszym zawodnikiem meczu został Maciej Muzaj, który w spotkaniu zastąpił Mariusza Wlazłego i zrobił to bardzo dobrze. Młody atakujący zdobył 13 punktów. Tyle samo oczek zanotował Srećko Lisinac, którego skuteczność w ataku zasługuje na szczególną uwagę. Serbski środkowy z 10 piłek skończył 9 co dało mu 90% skuteczności. Po stronie gospodarzy najlepiej radził sobie Mariusz Marcyniak, który był najmocniejszym punktem zespołu w ataku oraz bloku.
AZS POLITECHNIKA WARSZAWSKA – MKS BANIMEX BĘDZIN
O tej samej porze co w Częstochowie, rozpoczęto spotkanie w Warszawie. Inżynierowie po gorszym okresie wrócili na właściwe tory. W poprzedniej kolejce sprawnie rozprawili się z Indykpolem AZS Olsztyn, a tym razem wystąpili w roli zdecydowanego faworyta w starciu przeciwko plusligowemu beniaminkowi. Będzinianie nie zamierzali jednak łatwo oddać skóry i po słabym pierwszym secie, w drugim okazali się zdecydowanie lepsi. Goście sprawili gospodarzom także problemy w trzeciej partii, która jednak padła łupem podopiecznych Jakuba Bednaruka, aż w końcu wygrali oni spotkanie w czterech setach. Po raz kolejny w tym sezonie MVP spotkania został Michał Filip, który zdobył 21 punktów. Jako zespół Akademicy byli lepsi w każdym elemencie gry, jednak nie była to prawdziwa dominacja.
CERRAD CZARNI RADOM – INDYKPOL AZS OLSZTYN
W niedzielę rozegrano dwa spotkania. Jednym z nich był mecz, w którym Cerrad Czarni Radom podejmowali Indykpol AZS Olsztyn. Zarówno jedni jak i drudzy nie rozgrywają swojego najlepszego sezonu, jednak nieco lepiej radzi sobie drużyna zeszłorocznego beniaminka. Faworytem spotkania byli wobec tego właśnie gospodarze, którzy sprostali swojej roli i wygrali z Akademikami z Olsztyna w czterech setach. Po drugiej odsłonie, w której olsztynianie wysoko wygrali, wydawać się mogło, że mecz będzie bardzo wyrównany, jednak w dwóch kolejnych lepsi byli podopieczni Roberta Prygla i komplet punktów został w Radomiu. Najlepszym zawodnikiem wygrany został Bartłomiej Grzechnik, a najlepiej punktował Bartłomiej Bołądź. W drużynie gości najlepiej radził sobie Levi Cabral, który zdobył 21 punktów i był zawodnikiem z najlepsza skutecznością w ataku.
LOTOS TREFL GDAŃSK – ASSECO RESOVIA RZESZÓW
Ostatnim meczem 11. kolejki był “hit kolejki”, w którym lider po 10 kolejkach – Asseco Resovia Rzeszów na wyjeździe spotkała się z gdańskim Lotosem. Mecz rozegrany został wyjątkowo w Gdyni, zamiast w Ergo Arenie. Do tego meczu Wicemistrzowie Polski byli jedną z dwóch niepokonanych ekip w PlusLidze. Mecz w Gdyni był bardzo zacięty i emocjonujący, a gdańszczanie po doskonałym w swoim wykonaniu 4. secie doprowadzili do tie-break’a, w którym gra zawsze rozpoczyna się od nowa. Po grze na przewagi lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 17:15 i po raz pierwszy w historii zespołu pokonali rzeszowian. Najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Murphy Troy. Amerykański atakujący zdobył 23 punkty a zabłysnął przede wszystkim bardzo trudną dla rywala zagrywką, którą zdobył 4 punkty. W meczu najlepiej punktował jednak Jochen Shoeps. Niemiec miał najlepsza skuteczność w ataku spośród zawodników Resovii – 52%. Różnice pomiędzy drużynami były minimalne.
źródło: informacja własna/plusliga.pl