#PlusLiga: Historyczny sukces drużyny z Zawiercia, czyli Jurajscy Rycerze meldują się w finale

Półfinałowa rywalizacja pomiędzy Aluron CMC Wartą Zawiercie a Projektem Warszawa zakończyła się sukcesem Kwolka & spółki (przyjmujący Jurajskiej Armii dwukrotnie został nagrodzony indywidualnie), którzy tym samym wywiązali się z roli faworyta. Zdobywcy Pucharu Polski 2024 już zagwarantowali sobie kolejne trofeum w ramach sezonu 2023/2024 – o złoto mistrzostw Polski powalczą z obrońcami tytułu, czyli jastrzębianami. Tymczasem zapraszamy do zapoznania się z krótką relacją z ich drugiego pojedynku półfinałowego. 


Mocny początek inauguracyjnego aktu zanotowali stołeczni siatkarze (0:3) – Kwolek został zablokowany przez Bołądzia, który w kolejnej akcji skutecznie zaatakował. Zamiary rywali próbował stopować Bieniek, ale radzili sobie oni z jego blokami (2:6). Przewaga Projektu Warszawa stopniała po ataku Clevenota oraz asie serwisowym kapitana Aluron CMC Warty Zawiercie (4:6). Jednak generalnie szansę na doprowadzenie do remisu podopieczni trenera Winiarskiego zaprzepaszczali psując zagrywki. Gdy w warszawskich szeregach uaktywnił się Wrona popisując się dwoma skutecznymi uderzeniami oraz zatrzymując Clevenota i Butryna, to zaliczka przyjezdnych wzrosła do sześciu punktów (7:13). O ile Jurajscy Rycerze zaczęli lepiej prezentować się za linią 9. metra, o tyle błędy wkradały się im w inne elementy (11:16). Na tym etapie spotkania najsolidniejszy w ofensywie był Clevenot, który ponadto postrzelił Szalpuka serwisem (15:18). Tuż przed ścisłą końcówką znakomity zryw odnotował Kwolek zdobywając trzy oczka z rzędu – jedno atakiem i dwa zagrywką (20:21). Finalnie zespół prowadzony przez trenera Grabana zdołał odeprzeć ten napór, a "kropkę nad i" postawił Bołądź (22:25).

Atakujący gości otworzył punktację w drugiej odsłonie (0:1). Kilka akcji później Bołądź zatrzymał także tego, przez którego warszawianie nie mogli od razu wypracować konkretniejszej nadwyżki – Clevenota (3:5). Gdy jednak sam też zaczął się mylić, a "wyższy bieg" wrzucił Kwolek (przyjmujący Warty nie tylko szalał w ofensywie, ale również zablokował Tillie), to czteropunktowe prowadzenie objęli zawiercianie (9:5). Tavares miał "pewniaka", natomiast pozwolił sobie na bardziej kombinacyjną grę stopniowo aktywizując pozostałych graczy – zdecydowanie przekładało się to na zamierzony efekt (14:9). Przez chwilę wyłączony z ataku Kwolek dał się w końcu "złapać" blokiem Wronie, ale potem dwa błędy ofensywne popełnił Weber (16:10). Wyróżniający się wcześniej Bołądź nie mógł się przełamać (19:14), a na boisku brylował Kwolek (22:15). Jeśli chodzi o szeregi gospodarzy, to coraz częściej udzielał się także Butryn, z kolei ostatnią akcję rozstrzygnął Clevenot (25:18).

W związku z pomyłkami falstart w trzeciej partii zanotowali zawiercianie (1:3), ale wtórowali im stołeczni siatkarze (3:3). Dwa oczka więcej Jurajscy Rycerze mieli po tym jak Bieniek najpierw zablokował Averilla, a następnie z przyjęciem jego zagrywki nie poradził sobie Szalpuk (6:4). Projekt Warszawa znów mógł liczyć na Bołądzia, którego początkowo wspierał Wrona (8:8, 10:9). W tym samym czasie ponownie zaczął rozkręcać się Kwolek, który nie był jednak jedyną opcją Tavaresa – Kwolek & spółka wypracowali aż siedmiopunktową przewagę (19:12). Bołądź w pojedynkę nie miał szans ugrać zbyt wiele – gdy w końcu został nieco odciążony, a podopieczni trenera Winiarskiego zaczęli się mylić, to strata przyjezdnych konkretnie zmalała (22:19). Zdziałać coś jeszcze próbował Grobelny (24:22), ale chwilę później trzeci akt potężnym uderzeniem zakończył Butryn (25:22).

Objęcie prowadzenia 2:1 w całym meczu zapewniło gospodarzom awans do plusligowego finału w sezonie 2023/2024. Zarówno trener Winiarski, jak i trener Graban czwartego seta postanowili rozegrać rezerwowymi składami. Wynik długo oscylował wokół remisu, ale nieco lepiej spisywali się miejscowi siatkarze (12:11). Błędy, których dopuściła się stołeczna ekipa pozwoliła Aluron CMC Warcie Zawiercie wyraźnie odskoczyć (14:11). Po asie serwisowym Kozłowskiego oraz zablokowaniu Kowalczyka przez Schamlewskiego jurajska zaliczka wynosiła już pięć punktów (17:12). Warszawianom brakowało argumentów, a zawiercianie konsekwentnie zmierzali do sfinalizowania również tej odsłony na swoją korzyść – w szeregach Jurajskich Rycerzy wyróżniał się Łaba, natomiast partię & spotkanie zamknął atak Gąsiora (25:17).

źródło: informacja własna & fot. Julia Roik (Julia Roik & VOLLEYWORLD)

Ewa Cieślar

Ewa Cieślar

Pochodzę z Ustronia, ale aktualnie mieszkam w Krakowie, gdzie studiuję. Moją największą pasją jest sport. Staram się prowadzić aktywny tryb życia. Jestem uzależniona od oglądania sportowych zmagań i kibicowania. Moja miłość do siatkówki trwa już ponad dekadę. Nie mam wątpliwości co do tego, że to właśnie siatkówka jest moją ulubioną dyscypliną sportową. Niestety gram w nią tylko amatorsko. W redakcji VOLLEYWORLD zajmuję się m.in. pisaniem artykułów i rekrutowaniem nowych współpracowników.