#LigaMistrzów: Zwycięskie pojedynki bełchatowian i gdańszczan, wicemistrz Polski bez punktów

 

Za nami 3. kolejka Ligi Mistrzów, w której polskie zespoły poradziły sobie ze zmiennym szczęściem. Ze zwycięstwa cieszyła się drużyna Trefla Gdańsk, która w Ergo Arenie podjęła belgijski klub, a także mistrz Polski, który w Berlinie zmierzył się z tamtejszym Berlin Recycling Volleys. Punktów do swojego dorobku nie dopisała natomiast ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, przegrywając w Gliwicach spotkanie z włoską ekipą.

Na miejsce rozegrania pojedynku z Cucine Lube Civitanova, kędzierzynianie wybrali Arenę Gliwice, która mogła pomieścić znacznie większą liczbę kibiców niż hala Azoty. Przy dopingu publiczności, oba zespoły rozpoczęły od wyrównanej rywalizacji (7:7). Jednak bardzo dobra zagrywka siatkarzy z Włoch, sprawiła problemy gospodarzom, którzy w tym momencie spotkania musieli odrabiać straty (15:9). Choć wicemistrzowi Polski udało się zbliżyć do podopiecznych Ferdinando de Giorgiego, to rywale utrzymali koncentrację w końcówce pierwszej partii i zwyciężyli 25:19. Po wygranej w inauguracyjnej odsłonie, przyjezdni kontynuowali swoją dobrą passę w następnym secie (6:2). Cała druga partia rozgrywała się pod dyktando zespołu Cucine Lube Civitanova. Natomiast kędzierzynianie wciąż zmagali się z problemem w przyjęciu oraz ataku (17:11). Ostatecznie włoski klub zwyciężył 25:17. Wicemistrzowie Polski nie poddali się jednak i rozpoczęli trzecią odsłonę od równej walki. Tak było jednak tylko do pewnego momentu, w którym drużyna z Serie A zaprezentowała bardzo wysoką skuteczność swoich zagrań i zbudowała kilkupunktową przewagę (11:5). Choć siatkarze trenera Andrei Gardiniego odrobili część strat, to jednak wciąż nie potrafili powstrzymać dobrze przygotowanych gości, którzy wygrali 25:19.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cucine Lube Civitanova 0:3 (19:25, 17:25, 19:25)

Składy zespołów:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Kaczmarek , Toniutti, Wiśniewski, Bieniek, Śliwka, Deroo, Zatorski (libero) oraz Stępień, Jungiewicz, Koppers, Szymura
Cucine Lube Civitanova: Sokołow, Simon, Juantorena, Stanković, Leal, Rezende, Balaso (libero) oraz Kovar, Cantagalli, Marchisio (libero)

 

W obliczu tragedii, która wydarzyła się w Gdańsku, postanowiono, że mecz Ligi Mistrzów pomiędzy gdańszczanami i klubem z Belgii odbędzie się bez udziału publiczności. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego rozpoczęli mecz od równej walki, a w decydującej fazie mieli kilkupunktową przewagę, która zapowiadała wygraną partię. Trefl Gdańsk miał jednak problemy ze skutecznością ataku i ostatecznie to rywale zapisali na swoje konto inauguracyjną odsłonę (25:22). Gospodarze bardzo dobrze rozpoczęli drugiego seta (4:0), jednak podczas kolejnych akcji prowadzenie zmieniało się i rywalizacja była bardzo równa. Skuteczne zagrywki Macieja Muzaja pomogły gdańszczanom zbudować kilkupunktową przewagę i dzięki temu wyrównać stan meczu (25:22). Trzecia partia to dominacja siatkarzy Trefla Gdańsk, którzy około ósmego punktu, poprawili swoją grę w każdym elemencie, stwarzając tym samym duże problemy rywalom (15:8). Zawodnicy polskiego klubu utrzymali koncentrację i pewnie zwycieżyli 25:20. Również przez większą część seta czwartego, to gdańszczanie dyktowali warunki na boisku (14:8). Przyjezdnym z trudem przychodziło zdobywanie punktów, jednak nie poddali się i przed decydującymi akcjami, wykorzystali słabszy moment gospodarzy, doprowadzając do remisu (18:18). Trefl Gdańsk szybko jednak powrócił na dobrą drogę i nie dał wydrzeć sobie zwycięstwa (25:22).

Trefl Gdańsk – Greenyard Maaseik 3:1 (22:25, 25:22, 25:20, 25:22)

Składy zespołów:
Trefl Gdańsk: Grzyb, Janusz, Niemiec, Mijalović, Muzaj, Schott, Olenderek (libero) oraz Jakubiszak, Mordyl
Greenyard Maaseik: Cox, Tammemaa, Maan, Blankenau, Baetens, Grazdanow, Dronkers (libero) oraz Van Heyste

 

W 3. kolejce Ligi Mistrzów, mistrzowie Polski udali się do Berlina, aby zdobyć kolejne punkty w europejskiej rywalizacji. Pierwszy set  spotkania przebiegał bardzo nierówno. Prowadzenie raz przechodziło na stronę gospodarzy, by ponownie widnieć na tablicy wyników przy drużynie z Polski. Bardzo dobrą dyspozycją pochwalił się Jakub Kochanowski, który swoimi atakami pomógł zespołowi wypracować kilkupunktową przewagę (20:16). Od tego momentu bełchatowianie nie stracili już swojego dorobku punktowego i wygrali 25:21. W drugiej odsłonie długo trwała wyrównana rywalizacja punkt za punkt, ponieważ błędy pojawiały się po obu stronach (12:12). Jako pierwsi przewagę zbudowali gospodarze, którzy mieli o trzy "oczka" więcej od mistrza Polski. Dzięki pasywnemu blokowi PGE Skry i skutecznym kontrom, polski klub przejął prowadzenie (20:18). Ponownie najmocniejszym ogniwem w końcówce był Jakub Kochanowski, którego nie potrafili zatrzymać rywale (25:22). Podobnie jak w poprzednim secie i tym razem przez dłuższy czas wynik oscylował w okolicy remisu (10:10). Jednak to zespół z Berlina prezentował się lepiej w drugiej części partii i miał dwa punkty przewagi w końcówce seta (21:19). Bełchatowianie odrobili jednak straty blokiem, a zagrywka młodego środkowego dała im prowadzenie. Ostatecznie mistrzowie Polski cieszyli się ze zwycięstwa w całym spotkaniu (25:23).

Berlin Recycling Volleys – PGE Skra Bełchatów 0:3 (21:25, 22:25, 23:25)

Składy zespołów:
Berlin Recycling Volleys: Klein, Kuhner, White, Tuia, Le Goff, Russell, Watten (libero) oraz Weber, Rossard, Jendryk, Zimmermann
PGE Skra Bełchatów: Teppan, Kłos, Kochanowski, Ebadipour, Łomacz, Orczyk, Piechocki (libero)

źródło: informacja własna
fot. Natalia Miłek (VOLLEYWORLD)

Agnieszka Sikora

Agnieszka Sikora

Zakochana w siatkówce - kibicowanie jest dla mnie jak powietrze, nie potrafię bez tego żyć. Początkująca dziennikarka uwielbiająca włoską kuchnię. Zafascynowana podróżami, marząca o zobaczeniu Hiszpanii i Włoch.