Siatkówka w oku Głąba #57

10609031_782404815116303_1324054258_nSiatkówka znajduje się w każdym oku, choć nie w każdym sercu. Jak wygląda siatkówka w krzywym zwierciadle? O finałach LŚ, pustkach na hali, braku Możdżona w Rio i (nie)roztańczonym Andrzeju Wronie.

Ostatni tydzień spędziliśmy wszyscy pod znakiem finałów Ligii Światowej. Serbii serdecznie gratuluję! Jak się impreza dla nas skończyła chyba mówić nie muszę. A nawet jeśli muszę, to nie chcę, a że asertywność jest bardzo dobrą cechą, to ja tę kwestię przemilczę. I przypomnę tylko, że sama kiedyś stwierdziłam, że boję się, że jeśli wygramy LŚ, tak jak w 2012, to na Igrzyskach na pewno przegramy. Logiczne więc jest, że w takich okolicznościach na Rio szykuje się dla nas medal. Co prawda, oglądając ostatnie mecze w wykonaniu naszej reprezentacji, logiczniejsze jest myślenie, że na podium nie staniemy, ale wiara czyni cuda. A w co, jak w co, ale w nich, mimo wszystko, wciąż jeszcze wierzę.

Nie wierzę za to, w to co czyni Stephan Antiga, nie zabierając ze sobą Marcina Możdżonka na Igrzyska Olimpijskie. Gdyby tylko Możdżi był trochę mniejszy, to ja bym była gotowa go spakować w walizkę i wywieźć do tej Brazylii. Niestety, Marcina w młodości karmiono odpadami z Czarnobyla (pozdro dla kumatych), więc nie da rady zrealizować mojego misternego planu. Poleci za to Piotrek Nowakowski. A że ja wredna nie jestem, to lepiej tę kwestię przemilczę.

Planu, co do frekwencji na finałach Ligi Światowej na pewno nie zrealizował PZPS. Oglądając w telewizji pustą halę, zastanawiałam się czy przypadkiem mecze nie rozgrywają się w RPA, czy w innym kraju, w którym zainteresowanie siatkówką jest równie ,,ogromne”. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi oczywiście o pieniądze. Wbrew temu co związek myśli, kibice na hajsie nie śpią. Po wydaniu pieniędzy na bilet i zrealizowaniu wszystkich opłat za mieszkanie, prąd, gaz etc., mnie w kieszeni zostało minus 50 złotych, za które mogłam ewentualnie kupić minus chleb i minus herbatę. W tym miejscu pozdrawiam wszystkich studentów, których ten mem, z którego tekst zaczerpnęłam, śmieszy, jednocześnie doprowadzając do łez.

Do łez doprowadził kibiców Andrzej Wrona, oficjalnie oświadczając, że nie zatańczy w ,,Tańcu* z gwiazdami”. Życzliwi płaczą ze smutku, złośliwi ze szczęścia. Sami sobie odpowiedzcie, w której grupie jesteście.

*To się drogie dzieci nazywa pleonazm. Zapamiętajcie, może kiedyś zabłyśniecie na języku polskim.

Martyna Głąb

Martyna Głąb

Na miłość do siatkówki zapadłam w 2009 roku, gdy przypadkiem trafiłam na mecz reprezentacji w ramach Ligi Światowej. Głąbowy umysł przesiąknięty siatkówką do tego stopnia, że własnego psa marki kundel nazwałam imieniem "Igła". Lubię polskiego rocka, spotkania z przyjaciółmi, "Trylogię" Sienkiewicza i jak Polacy grają tie-breaka. Blada twarz, kilo loków i okulary na ślepotę - ot i cały Głąb.

Dodaj komentarz