Rzeszowska twierdza zdobyta przez Berlin Recycling Volleys!

RESA - BRVEkipa z Podkarpacia zanotowała na swoim koncie pierwsze niepowodzenie w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Podopieczni trenera Andrzeja Kowala zostali pokonani przez berliński zespół po rozegraniu trzech partii. Wicemistrzom Polski brakowało argumentów i nie byli oni w stanie nawiązać wyrównanej walki z rywalem. Dzisiejsza porażka spowodowała, iż rzeszowianie stracili miejsce na fotelu lidera grupy C.

Mecz w kapitalnym stylu rozpoczęli siatkarze Berlin Recycling Volleys. Przyjezdni błyskawicznie złapali odpowiedni rytm gry i zdołali wypracować kilkupunktową przewagę. W rzeszowskich szeregach widoczna była nerwowość, która objawiała się w postaci prostych błędów.

RESOVIA

Wiceliderzy PlusLigi mieli spore problemy z przedarciem się przez berlińskie bloki. Wyróżniającymi się postaciami w inauguracyjnym secie byli Paul Caroll, który znakomicie atakował oraz król bloku – Rob Bontje. Niemiecka drużyna była lepsza w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Rzeszowianie nie potrafili znaleźć sposoby na zatrzymanie rozpędzających się z akcji na akcję przeciwników. Ich pojedyncze zagrania nie były w stanie zagrozić gościom, którzy odnieśli pewny triumf w premierowej odsłonie (16:25).

Sportowa złość pozytywnie wpłynęła na podopiecznych trenera Andrzeja Kowala, którzy weszli w drugą odsłonę z ogromną determinacją. W rzeszowskich szeregach prym wiódł Piotr Nowakowski. Ataki środkowego Asseco Resovii Rzeszów były doskonałe. Jednak na pierwszą przerwę techniczną z minimalną przewagą schodzili Niemcy. Po powrocie pod siatkę Berlin Recycling Volleys zaczął dominować i dyktować warunki gry. Berlińczycy skupili się na budowaniu przewagi. Gra wicemistrzów Polski zaczęła obfitować w błędy. Przyjezdni na drugiej regulaminowej pauzie mieli cztery “oczka” więcej. Po czasie gospodarze robili wszystko by zniwelować straty. Miejscowa ekipa postawiła na blok. Ostatecznie rzeszowianie zdołali zmniejszyć przewagę do dwóch punktów, ale na nic więcej już nie było ich stać w tej partii. Seta efektowną kiwką sfinalizował Scott Touzinsky (22:25).

Początek trzeciej partii był bardzo wyrównany, ale przewaga znowu zarysowywała się po stronie niemieckiego klubu. Na pierwszej pauzie technicznej Berlin Recycling Volleys miał trzy punkty nadwyżki. Liderem w berlińskich szeregach był Robert Kromm, a w rzeszowskich Nikołaj Penczew. Po powrocie na parkiet goście wrzucili piąty bieg i z minuty na minutę rozkręcali się coraz bardziej. Pomyłki wicemistrzów Polski były wodą na młyn dla przyjezdnych. Przewaga Niemców nieustannie się powiększała. Sytuacje próbował ratować Jochen Schops. Ambitna gra rzeszowskiego atakującego zaprocentowała tym, że w pewnym momencie berlińczycy mieli tylko dwupunktową przewagę. W końcowej fazie seta znów dominować zaczęli siatkarze Berlin Recycling Volleys. Goście świetnie radzili sobie w polu zagrywki. As serwisowy Paula Carolla zakończył tą odsłonę (19:25) i całe spotkanie.

Asseco Resovia Rzeszów – Berlin Recycling Volleys 0:3 (16:25, 22:25, 19:25)

Składy:

Asseco Resovia Rzeszów: Tichacek, Buszek, Nowakowski, Schoeps, Lotman, Holmes, Ignaczak (L) oraz Ivović, Penczew, Perłowski, Drzyzga.

Berlin Recycling Volleys: K.Shoji, Kromm, Kmet, Caroll, Touzinsky, Bontje, E.Shoji (L) oraz Krystof, Kuehner.

źródło: informacja własna

Ewa Cieślar

Ewa Cieślar

Pochodzę z Ustronia, ale aktualnie mieszkam w Krakowie, gdzie studiuję. Moją największą pasją jest sport. Staram się prowadzić aktywny tryb życia. Jestem uzależniona od oglądania sportowych zmagań i kibicowania. Moja miłość do siatkówki trwa już ponad dekadę. Nie mam wątpliwości co do tego, że to właśnie siatkówka jest moją ulubioną dyscypliną sportową. Niestety gram w nią tylko amatorsko. W redakcji VOLLEYWORLD zajmuję się m.in. pisaniem artykułów i rekrutowaniem nowych współpracowników.