#PlusligoweBatalie: Komplet punktów zostaje w Rzeszowie

12510244_934995593265554_671022928955043290_nFalująca gra obu ekip i punkty zdobywane seriami – tak można w skrócie opisać dzisiejszy mecz Asseco Resovii Rzeszów i Cerradu Czarnych Radom. Ostatecznie mecz zakończył się po czterech setach i to gospodarze byli górą, zwyciężając za trzy punkty. Poniżej prezentujemy relację z tego spotkania.

 

 

 

 

Początek meczu to rywalizacja punkt za punkt (5:5). Skutecznością w ataku po obu stronach siatki popisywali się zarówno Bartosz Kurek w rzeszowskim zespole, jak i Artur Szalpuk w ekipie gości. Dwie udane akcje po stronie Mistrzów Polski sprawiły, że na pierwszą przerwę techniczną schodzili z dwupunktowym prowadzeniem (8:6). Mocne zagrywki rzeszowian odrzucały rywali od siatki, przez co radomianie mieli problem ze skończeniem ataku. Takie okazje skutecznie wykorzystywali podopieczni Andrzeja Kowala, umacniając się na prowadzeniu (15:10). Wśród wojskowych wyróżniał się Zack La Cavera, jednak skuteczna gra Resovii przez środek nie pozwalała przyjezdnym zmniejszyć przewagi (22:17). Premierową odsłonę zakończył Julien Lyneel, atakując po rękach przeciwników (25:19).

Dominacja ekipy z Podkarpacia rozpoczęła się już od początku drugiej partii, przy zagrywce Dawida Dryi (4:0). Ogromne problemy na środku miał kapitan radomian, Daniel Pliński, który nie radził sobie ani w bloku, ani w ataku. Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną o czas poprosił Raul Lozano. Ekipa gości próbowała gonić wynik, precyzyjne piłki wystawiane przez Lukasa Kampę kończył Wojciech Żaliński (6:4). Jednak punktowe zagrywki Bartosza Kurka i Dawida Dryi oraz błędy w ataku Daniela Plińskiego i Artura Szalpuka dały gospodarzom siedem oczek przewagi (16:9). Po drugiej przerwie technicznej radomianie przebudzili się. Potężnie atakowali Artur Szalpuk i Zack La Cavera, uaktywnił się także blok przyjezdnych. Z kolei gospodarzom szło coraz gorzej. Niedokładne wystawy Fabiana Drzyzgi, błędy Dawida Dryi i Juliena Lyneela sprawiły, że ekipa z Podkarpacia roztrwoniła całą swoją przewagę (19:18). Na nic były przerwy na żądanie Andrzeja Kowala, ani zmiany na boisku: Russel Holmes za Dawida Dryję i Olieg Achrem za Thomasa Jaeschke, radomianie objęli prowadzenie w tej partii (19:21). Nadzieję dało gospodarzom pojawienie się Dominika Witczaka (za Bartosza Kurka), który doprowadził do wyrównania (23:23), jednak w decydującym momencie seta to przyjezdni zachowali więcej zimnej krwi, wygrywając tą odsłonę do 23.

W trzecim secie na boisku w ekipie gospodarzy pozostali Olieg Achrem i Russel Holmes, na atak wrócił Bartosz Kurek. Poprawiła się także gra radomian w bloku, co zaowocowało wyrównaną grą punkt za punkt (3:3). Obie drużyny nie wystrzegały się jednak błędów na zagrywce. Potężny atak po prostej radomskiego atakującego sprawił, iż to podopieczni Raula Lozano schodzili na pierwszą przerwę techniczną z jednopunktowym prowadzeniem. Odciążenie Bartosza Kurka w pierwszej części seta i piłki posyłane przez Fabiana Drzyzgę do kapitana Resovii dały odpocząć rzeszowskiemu atakującemu, który grał jak z nut, zdobywając trzy punkty z rzędu (12:9). Tymczasem na boisku za Juliena Lyneela zameldował się Nikołaj Penczew, który również dołożył swoją cegiełkę do zwiększającej się przewagi gospodarzy (16:12). Zmiany wprowadzone przez argentyńskiego szkoleniowca: Igor Grobelny za Wojciecha Żalińskiego, Patryk Szczurek za amerykańskiego atakującego oraz Bartłomiej Bołądź za niemieckiego rozgrywającego niewiele wniosły do gry w tej odsłonie (19:15). Rywalizacja toczyła się punkt za punkt, jednak ekipa Raula Lozano nie była w stanie dogonić przeciwników (24:20). Zmniejszenie przewagi nastąpiło podczas obrony piłek setowych, jednak kapitan Olieg Achrem przerwał passę wojskowych, atakując pewnie z lewego skrzydła (25:22).

Ostatnią odsłonę rozpoczęło dwupunktowe prowadzenie gospodarzy (4:2), które ponownie bardzo szybko zostało przez nich utracone i na przerwie technicznej tracili oni do siatkarzy Cerradu Czarnych Radom dwa punkty (6:8). Niesłuszna, zdaniem kibiców, decyzja sędziów o przyznaniu punktu ekipie gości (Igor Grobelny zaatakował w aut, jednak challenge pokazał, że przyjmujący minimalnie obtarł rzeszowski blok) pobudziła obecnych na hali do jeszcze większego dopingu (7:9). Sportowa złość podziałała również motywująco na gospodarzy, którzy bardzo szybko odrobili straty (10:10). Pewna gra na środku Dmytra Paszyckiego oraz bezbłędny niemalże Bartosz Kurek dały podopiecznym Andrzeja Kowala przewagę (16:14). Dokładając do tego skuteczność Oliega Achrema prowadzenie Resovii Rzeszów było coraz większe (21:17). Próbował jeszcze odrabiać straty Igor Grobelny, jednak blok gospodarzy był zbyt szczelny. Ostatecznie mecz zakończył niezawodny rzeszowski środkowy (25:20).

Asseco Resovia Rzeszów – Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:19, 23:25, 25:22, 25:20)
MVP: Bartosz Kurek

Składy:
Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Lyneel, Paszycki, Kurek, Jaeschke, Dryja, Ignaczak (L) oraz Achrem, Holmes, Witczak, Penczew
Cerrad Czarni Radom: Kampa, Żaliński, Grzechnik, La Cavera, Szalpuk, Pliński, Kowalski (L) oraz Szczurek, Bołądź, Grobelny

informacja własna

Anna Węglicka

Anna Węglicka

Pochodzę z Przasnysza, jednak od wielu lat mieszkam w Warszawie, gdzie pracuję i... narzekam na niedosyt siatkarskich wydarzeń ;) Pasją do siatkówki zaraził mnie mój Dziadek. W tej dyscyplinie sportu najbardziej interesuje mnie historia reprezentacji Polski. Nie wyobrażam sobie też, by po meczu nie zajrzeć w "cyferki", czyli statystyki z rozegranego spotkania. Na co dzień nie potrafiłabym funkcjonować bez przyjaciół, muzyki, dobrej książki czytanej wieczorem i kawy ;) Z VOLLEYWORLDem związana jestem od jego powstania. I chociaż początkowo byłam dość sceptycznie nastawiona do tego pomysłu, teraz przyznaję, że była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu :)

Dodaj komentarz