#SiatkówkaWOkuGłąba #86
Siatkówka znajduje się w każdym oku, choć nie w każdym sercu. Jak wygląda siatkówka w krzywym zwierciadle? O wielkim Mistrzu, wielkim odejściu, końcu wielkiej kariery i wielkim czekaniu na kolejny sezon.
Mistrzem Polski jest ZAKSA (oraz zdobywcą Pucharu Polski, gdyż siatkarze z Kędzierzyna w głębokim poważaniu mają klątwy i inne gusła). ZAKSA najlepsza jest (co by nie było, ze wszystkich drużyn grała najrówniej). ZAKSĘ trzeba szanować (tak jak szanować trzeba każdą inną drużynę i innych kibiców, a nie się wykłócać i szerzyć nienawiść). A ja szczerze gratuluję i uznaję wyższość Kędzierzyna nad innymi drużynami.
Skra w finale zrobiła to co potrafi najlepiej – koncertowo przepierniczyła (mam nadzieję, że za takie brzydkie słowo nie dostanę reprymendy od Redaktor Naczelnej) niemalże wygranego seta. Parafrazując Zbigniewa Stonogę, nie warto będzie strzępić ryja na ten temat. O dziwo, jak dotąd walkowera nie ogłoszono.
Jastrzębski Węgiel sięgnął po brązowy krążek. Asseco Resovia Rzeszów sięgnęła po dymisję Andrzeja Kowala. Kibice Reski sięgnęli po chusteczki, by otrzeć łzy – jedni smutku, jedni wzruszenia, a jeszcze inni – szczęścia.
Wydarzeniem zeszłego tygodnia, niemalże tak spektakularnym jak wygrana Zaksy, było zakończenie kariery przez Michała Winiarskiego. A ja, choć pana Michała kocham (i to nie za te oczy, te oczy niebieskieeee…,, tylko za sportowe osiągnięcia, milion emocji, jakie dostarczyła nam jego gra, poczucie humoru i niezapomniane wykony kilku piosenek), to szczerze uważam, że lepiej, że skończył teraz, niż te 300 kontuzji później. Dziękujemy za wszystko panie Winiar!
A teraz znowu nadszedł ten nudny sezon ogórkowy z zabawnymi doniesieniami transferowymi i oczekiwaniem na sezon reprezentacyjny. Skład na Ligę Światową już ogłoszony, a mnie jak zwykle zastanawia co na liście robi pan Wrona i czemu nie ma tam pana Możdżonka. Ale ja jestem tylko głupim Głąbem, więc wielu rzeczy mogę po prostu nie rozumieć.