#SiatkówkaWOkuGłąba #85

 

Siatkówka znajduje się w każdym oku, choć nie w każdym sercu. Jak wygląda siatkówka w krzywym zwierciadle? O półfinałach PlusLigi, pożegnaniu Zagumnego i ostatnim meczu Piotra Gacka.

Co prawda nie znamy jeszcze drużyn, które zagrają o tytuł Mistrza Polski, wiemy już jednak kto jest od tego finału o krok bliżej. Na Śląsku górowała Zaksa, ale że spotkanie wzbudziło mniejsze emocje wśród miłośników siatkówki (nie licząc kibiców drużyn z Kędzierzyna i Jastrzębia rzecz jasna), niż drugi półfinał, to skupię się na tym co się wydarzyło w Łodzi. To że Skra wygrała, to trochę mało powiedziane. Właściwie można by rzec, że Resovię całkowicie zjechała. Serce (byłego) Mistrza zostało całkowicie zlekceważone – rzeszowianie wręcz leżeli i kwiczeli. A co najgorsze (na pewno z perspektywy kibica bełchatowian), ta znacząca przewaga w pierwszym półfinale tak mnie zaniepokoiła, że naprawdę obawiam się, że w kolejnym meczu wszystko się odwróci – ze Skrą to nic nigdy nie wiadomo.

Jeden mecz pożegnalny Paweł Zagumny już miał – we wrześniu zakończył karierę reprezentacyjną. Ostatnio przyszedł niestety czas na pożegnanie ostateczne. Podczas oglądania łezka w oku by mi się z całą pewnością zakręciła, gdyby nie to, że w telewizji żadnej transmisji nie było. Zgryźliwi mogą stwierdzić, że gdyby mi tak bardzo zależało, to bym się mogła osobiście pofatygować, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że wyjazd do innego miasta, to byłaby dla mnie zbyt wielka eskapada. A Panu Zagumnemu mogę tylko podziękować za dostarczenie miliona sportowych emocji, za wszystkie medale dla Polski, Mistrzostwo Świata i za to, że przez lata uważałam go za jedynego na świecie przystojnego rudego mężczyznę.  

A w czwartek ostatni mecz kolejnego Wielkiego Zawodnika – Piotra Gacka. W tym miejscu Drodzy Czytelnicy poznajcie łaskę Polsatu – dane nam będzie zobaczyć to spotkanie w telewizji.

Martyna Głąb

Martyna Głąb

Na miłość do siatkówki zapadłam w 2009 roku, gdy przypadkiem trafiłam na mecz reprezentacji w ramach Ligi Światowej. Głąbowy umysł przesiąknięty siatkówką do tego stopnia, że własnego psa marki kundel nazwałam imieniem "Igła". Lubię polskiego rocka, spotkania z przyjaciółmi, "Trylogię" Sienkiewicza i jak Polacy grają tie-breaka. Blada twarz, kilo loków i okulary na ślepotę - ot i cały Głąb.

Dodaj komentarz