#SiatkówkaWOkuGłąba #83

 

Siatkówka znajduje się w każdym oku, choć nie w każdym sercu. Jak wygląda siatkówka w krzywym zwierciadle? O słabym początku play-offów LM, pomyłce PZPS-u, Zaksie na górze tabeli, nowym trenerze kędzierzynian i biletach z ludzką twarzą.

 

Za nami pierwsze mecze polskich drużyn w play-offach Ligi Mistrzów. Moja pesymistyczna intuicja mnie niestety nie zawiodła i zarówno Zaksa, Skra, jak i Resovia dostały po nosie. Teoretycznie najmniej boleśnie dostała Sovia (przegrana 2:3), choć byli na tyle blisko (po trzech setach prowadzili 2:1), że chyba to jednak oni odczuli to najdotkliwiej. W najbliższych spotkaniach najlepiej powinna mieć Zaksa – grają u siebie. Ja tymczasem wierzę w cuda i mam wielką nadzieję na wygraną wszystkich drużyn z Polski – w końcu nadzieja matką Głąbów!

Chyba jakieś głąby (proszę się nie obrażać, z moich ust to nie obelga) nie zadbały o to, by ogarniać co się pojawia na oficjalnej stronie PZPS-u. Mianowicie, na portalu poszła informacja, jakoby Piotr Gruszka miał być asystentem De Giorgiego – nowego trenera naszej kadry. Info okazało się (przynajmniej w momencie jego publikowania) nieprawdziwe. Oczywiście, jak to zwykle w takich sytuacjach bywa, nikt nie ma pojęcia jak to się mogło stać. Winnego również brak.

Brak, ale szans na pierwsze miejsce w tabeli mają konkurenci Zaksy. Mistrzowie już teraz zapewnili sobie wygraną w fazie zasadniczej. A ja już z niecierpliwością czekam na koniec tej fazy – wszak zabawa zacznie się dopiero w play offach. Coś czuję, że może być naprawdę wesolutko.

Tymczasem w Zaksie wiedzą już kto zostanie ich trenerem w przyszłym sezonie. Potwierdzone info jest takie, że nowym szkoleniowcem ma być Andrea Gardini. Tego pana chyba nikomu nie muszę przedstawiać (jeśli serio muszę, to się nawet nie przyznawajcie, bo to wstyd okropny). Mam tylko nadzieję, że strony zespołu z Kędzierzyna nie obsługuje ta sama osoba, co strony PZPS-u. Byłaby jednak niezła kaszana.

Wcale nie niezłą kaszanę, ale wspaniałą niespodziankę dla osób o zapędach narcystycznych przygotował dystrybutor biletów na Memoriał Huberta Jerzego Wagnera. Można sobie bowiem kupić wejściówki… z własną podobizną. Ja w tym momencie pragnę poinformować każdego, kto w ramach prezentu bez okazji/z jakiejś okazji pragnąłby podarować mi bilet na Memoriał Wagnera, że jeśli dostanę wersję z własną gębą, to prawdopodobnie się obrażę, a w najlepszym przypadku zamorduję ofiarodawcę. Proszę, nie róbcie takich głupstw!  

Martyna Głąb

Martyna Głąb

Na miłość do siatkówki zapadłam w 2009 roku, gdy przypadkiem trafiłam na mecz reprezentacji w ramach Ligi Światowej. Głąbowy umysł przesiąknięty siatkówką do tego stopnia, że własnego psa marki kundel nazwałam imieniem "Igła". Lubię polskiego rocka, spotkania z przyjaciółmi, "Trylogię" Sienkiewicza i jak Polacy grają tie-breaka. Blada twarz, kilo loków i okulary na ślepotę - ot i cały Głąb.

Dodaj komentarz