LŚ 2015: Podsumowanie zmagań w dywizji II (16-18.05)

11012188_499517716862650_1504218122514416084_nW sobotnie popołudnie rozpoczęły się zmagania w ramach tegorocznej Ligi Światowej. Na pierwszy ogień poszły rozgrywki w ramach drugiej dywizji. Zmierzyły się ze sobą w grupie C Kanada z Kubą, a w grupie E Portugalia z Holandią. Które reprezentacje okazały się w tych starciach lepsze? Czy doszło do jakichś niespodzianek? Zapraszamy na podsumowanie pierwszego weekendu!

GRUPA C

KANADA – KUBA

W Calgary reprezentacja Kanady podjęła reprezentację Kuby. Młodzi Kubańczycy bez większych oporów ulegli gospodarzom w obu spotkaniach. Podopieczni Glena Hoag’a ku uciesze zebranych na hali kibiców rozegrali bardzo dobre mecze, dwukrotnie wygrywając bez straty seta. W pierwszym spotkaniu Kanadyjczycy byli zdecydowanie lepsi w dwóch odsłonach, jednak w partii numer trzy podopieczni Rodolfo Luisa Sancheza mieli w górze kilka setball’i. Gospodarze zdołali wyrównać i wygrać na przewagi 26:24. W drugim spotkaniu gra była już nieco bardziej wyrównana, ale po raz kolejny mecz zakończył się po niespełna 90 minutach. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę (niedziela i poniedziałek czasu polskiego) najlepszym zawodnikiem na boisku był Gavin Schmitt, który zdobywał odpowiednio 17 i 19 punktów. Goście bardzo dobrze radzili sobie w grze blokiem, był to element w którym byli zdecydowanie lepsi od zwycięzców dwumeczu. Po dwóch wygranych to Kanada zdobyła komplet możliwych punktów, a swoje następne spotkania rozegra za dwa tygodnie w wyjazdowych meczach przeciwko ekipie Bułgarii. Natomiast Kuba zagra wówczas w Argentynie przeciwko podopiecznym Julio Velasco.

GetImage.asmx

Mecz 1: Kanada – Kuba 3:0 (25:20, 25:19, 26:24)

Składy:

Kanada: Sanders, Perrin, Duff, Van Lankvelt, Schmitt, Vigrass, Lewis (libero), Verhoeff, Schneider, Hoag

Kuba: Calvo, Cepeda, Osoria, Fundora, Uriarte, Chapman, Garcia (libero), Gonzalez, Albo

Mecz 2: Kanada – Kuba 3:0 (26:24, 25:19, 25:21)

Składy:

Kanada: Sanders, Perrin, Simac, Van Lankvelt, Schmitt, Vigrass, Lewis (libero), Schneider, Hoag

Kuba: Romero, Calvo, Cepeda, Osoria, Uriarte, Chapman, Garcia (libero), Gonzalez, Albo

GRUPA E

PORTUGALIA – HOLANDIA

Rywalizację w grupie E rozpoczęły spotkania w Matosinhos pomiędzy Portugalia a Holandią. Oba spotkania były bardzo wyrównane i emocjonujące, ale koniec końców dwukrotnie lepsi okazali się goście. Gospodarze rozpoczęli pierwszy mecz od wygrania seta, ale w trzech kolejnych górą byli Oranje. Drugie spotkanie było jeszcze bardziej wyrównane, gdyż zakończyło się dopiero po tie-break’u. W pierwszym meczu w ekipie podopiecznych Gido Vermeulena najlepiej punktów Dick Kooy, który zdobył 14 „oczek”. Tyle samo po przeciwnej stronie siatki zdobył Hugo Gaspar. W drugim meczu ponownie znany z występów w ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle przyjmujący był najlepszym punktującym, zapisując na swoim koncie 25 skutecznych akcji. W obu spotkaniach zespoły popisały się bardzo trudną dla przeciwnika zagrywką. Zdecydowana przewaga Holendrów pokazała się natomiast w bloku, w tym elemencie zdobyli oni odpowiednio 12 i 16 punktów (przy 4 i 11 rywala). Portugalia w tym dwumeczu zapisała na swoim koncie jeden punkt, a goście pięć.

GetImage.asmx1

Mecz 1: Portugalia – Holandia 1:3 (25:23, 25:20, 21:25, 20:25)

Składy:

Portugalia: Ferreira A., Oliveira, Jose, Silva, Gaspar, Tavares, Casas (libero), Ferreira M., Da Silva, Reis

Holandia: Van Harskamp, Van Bemmelen, Rauwerdink, Kooy, Klapwijk, Bontje, Jorna (liber), Abdel-Aziz, Maan, van Dijk, Diefenbach

Mecz 2: Portugalia – Holandia 2:3 (25:17, 18:25, 26:24, 21:25, 12:15)

Składy:

Portugalia: Ferreira A. Jose, Silva, Gaspar, Tavares, Reis, Casas (libero), Ferreira M., Da Silva, Oliveira, Sequeira

Holandia: Abdel-Aziz, Rauwerdink, Kooy, van Dijk, Koelewijn, Bontje, Jorna (libero), Van Harskamp, Maan, Klapwijk, Andringa

źródło: informacja własna / fot. fivb.org

Kinga Kembrowska

Kinga Kembrowska

Na co dzień studiuję prawo i mieszkam w Warszawie, ale gdy tylko mam okazję jeżdżę po całej Polsce (a ostatnio także za granicę) na mecze. Moja miłość do siatkówki za kilka miesięcy osiągnie pełnoletniość - do dziś pamiętam pierwszy obejrzany z tatą mecz. Od kilku lat oglądanie spotkań na żywo jest dla mnie równoznaczne z robieniem zdjęć, bo nie ma nic lepszego od uchwycenia na zdjęciach tych pięknych akcji i emocji zawodników. Pozwala mi to połączyć dwie największe pasje - siatkówkę oraz fotografię. Poza Polakami najbardziej zawsze kibicuję Amerykanom i Kanadyjczykom. W VOLLEYWORLD jestem od samego początku i była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Bez tego prawdopodobnie nie przeżyłabym wielu przygód (i mam nadzieję, że wiele jeszcze przede mną) i nie poznałabym wielu niesamowitych osób.