Justin Duff: Dalej chciałbym mieć otwarte drzwi

 

Justin Duff po dwóch sezonach powrócił do PlusLigi i w tym sezonie możemy oglądać go w barwach Espadonu Szczecin. Po meczu z ONICO Warszawa, porozmawiał z nami o powrocie do Polski i nieobecnosci w reprezentacji Kanady.

 

 

Przede wszystkim gratuluję zwycięstwa. Po dwóch setach moglibyśmy powiedzieć, że łatwo wam ono przyszło, ale czy biorąc pod uwagę zaciętość trzeciego seta, nazwałbyś je zwycięstwem łatwym?

Nie powiedziałbym, że było łatwe. Podobało mi się jak graliśmy. Było wiele momentów, kiedy odczuwaliśmy nacisk ze strony ONICO Warszawa, ale za każdym razem potrafiliśmy go odeprzeć. Na pewno to, co odróżniało naszą grę od nich to ilość błędów w zagrywce, rywale popełnili ich bardzo dużo. To dało nam dużo punktów, ale sam mecz nie należał do najłatwiejszych.
 

Co do błędów, rywale oddali wam po swoich błędach całego seta. Myślisz, że to zaważyło na wyniku?

Tak. Momentami mieli bardzo duże problemy w przyjęciu, a my wiedzieliśmy, że musimy postarać się na zagrywce. Staraliśmy się zagrywać mocno i te zagrywki nam wychodziły, podczas gdy oni w takich sytuacjach zagrywali w siatkę.
 

Po dwóch sezonach zdecydowałeś się wrócić do PlusLigi. Czy brałeś już wcześniej pod uwagę taką możliwość?

Szczerze mówiąc tak. Już po zakończeniu sezonu w Bydgoszczy (2014/2015 – przyp. red.) było zainteresowanie moją osobą ze strony kilku polskich klubów, ale wtedy nic z tego nie wyszło. Chociaż teraz patrzę na to tak, że dobrze było zebrać więcej doświadczenia w bardziej egzotycznych ligach, bo mimo wszystko mogłem się wiele nauczyć, a przy okazji pomieszkać w ciekawych miastach. Jednak teraz cieszę się, że mogę znowu być w Polsce i grać w bardzo dobrej lidze.


W swoim nowym zespole masz młodego trenera i w dużej mierze bardzo doświadczonych zawodników. Czy uważasz, że taka mieszanka może okazać się kluczem do sukcesu?

Nasz trener jest ogromnym pasjonatem siatkówki. Śmiało mogę powiedzieć, że kocha to co robi i stara się robić wszystko, co tylko może, aby wyciągnąć z nas jak najwięcej. Myślę też, że cały zespół może też się wiele nauczyć od doświadczonych, starszych zawodników. Powiem tak, jako, że mówię po angielsku, a nie po polsku, to nie rozumiem wszystkiego co się dzieje i o czym rozmawiają, ale mogę powiedzieć, że jeśli ci starsi zawodnicy zgadzają się ze zdaniem trenera i je w pełni szanują to wiem, że dobrze na tym wyjdę, stosując się do wszystkiego.


Czy zaobserwowałeś jakieś różnice w samej lidze pomiędzy tym sezonem, a sezonem 2014/2015, kiedy mogliśmy cię poprzednio oglądać w Polsce?

Myślę, że jak grałem w Bydgoszczy, to byliśmy całkiem silnym zespołem, zakończyliśmy sezon na 5. miejscu i tak naprawdę pokonaliśmy każdego, kogo powinniśmy, ale było też kilka drużyn z którymi nie mieliśmy szans. Teraz myślę, że wszystko jest bardziej wyrównane. Oczywiście, dalej jest kilka topowych drużyn, ale tak naprawdę od miejsca 4. do mniej więcej 12. albo i dalej, każdy może wygrać z każdym. Za każdym razem musimy dawać z siebie wszystko, bo nigdy nie będzie tak, że możemy być pewni, że wygramy.


Przejdźmy co sezonu reprezentacyjnego. W tym roku nie oglądaliśmy się w reprezentacji Kanady. Było to spowodowane kontuzją?

W pewnym sensie tak. Przez 3 miesiące leczyłem kontuzję łydki w Grecji. Udało mi się wrócić na mecze finałowe, po których miałem tylko kilka dni przerwy przed rozpoczęciem sezonu reprezentacyjnego. Kiedy pojechałem na zgrupowanie okazało się, że jednak nie jestem w odpowiedniej formie.


Czy Twoim zdaniem po sezonie przerwy, trudno będzie ci wrócić do kadry? W tym sezonie naprawdę mogliśmy być pod wrażeniem gry środkowych, na których postawił Stephane Antiga.

Tak. Wiedziałem, że będzie ciężko, ale dla mnie taka, a nie inna decyzja była odpowiednia. Mogłem zostać z kadrą, trenować i próbować dostać się do składu w późniejszej części sezonu, jednak naprawdę zrobiłem już dużo w trakcie swojej kariery. Potrzebowałem jakiejś odmiany i więcej czasu żeby się w pełni wyleczyć. Dodatkowo wiedziałem, że podpiszę kontrakt z Espadonem Szczecin, więc dzięki przerwie od reprezentacji, mogłem tu szybko przyjechać i wziąć udział w całym okresie przygotowawczym do sezonu. Dzięki temu mogłem naprawdę poprawić swoją formę. Tak, to zdecydowanie był dobry wybór.


Możemy się spodziewać, że w następnym sezonie ponownie zobaczymy cię w reprezentacji?

Rozmawiałem ze Staphanem Antigą o swojej sytuacji, o tym, że potrzebuję przerwy. Powiedziałem mu, że nie mam problemu z tym, że wybiera zawodników, którzy w danym momencie są w najlepszej dyspozycji. To normalne, że chciał mieć zawodników, którzy są w stanie jak najwięcej dać z siebie dla drużyny, a ja nie byłem w stanie. Chcę jednak dalej mieć otwarte drzwi, zobaczyć jak rozegram ten sezon i jeśli wszystko będzie w porządku, to tak, jeśli tylko będą chcieli mnie z powrotem, to chętnie wrócę.

 

rozmawiała: Kinga Kembrowska

Kinga Kembrowska

Kinga Kembrowska

Na co dzień studiuję prawo i mieszkam w Warszawie, ale gdy tylko mam okazję jeżdżę po całej Polsce (a ostatnio także za granicę) na mecze. Moja miłość do siatkówki za kilka miesięcy osiągnie pełnoletniość - do dziś pamiętam pierwszy obejrzany z tatą mecz. Od kilku lat oglądanie spotkań na żywo jest dla mnie równoznaczne z robieniem zdjęć, bo nie ma nic lepszego od uchwycenia na zdjęciach tych pięknych akcji i emocji zawodników. Pozwala mi to połączyć dwie największe pasje - siatkówkę oraz fotografię. Poza Polakami najbardziej zawsze kibicuję Amerykanom i Kanadyjczykom. W VOLLEYWORLD jestem od samego początku i była to jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Bez tego prawdopodobnie nie przeżyłabym wielu przygód (i mam nadzieję, że wiele jeszcze przede mną) i nie poznałabym wielu niesamowitych osób.

Dodaj komentarz